.

Rozdział 03

Całą noc nie spałam rozmyślając, jak miał na imię ów tajemniczy, przystojny młodzieniec, który okazał się być moim ratunkiem. Rose długi czas siedziała czytając jakąś książkę i co dziesięć minut pytała się mnie, czy już śpię.
Nasz pokój pomalowany jest na beżowo. Od strony swojego łóżka, Rose zafundowała sobie fototapetę - Californię, ponieważ naszym marzeniem jest tam polecieć. Nad moim łóżkiem zmontowałam wystający kwiecisty napis - better (lepiej). Tuż obok mojego łóżka stoi nieduże biurko i równie niewielki kręcony fotel. Obok łóżka siostry stoi szafa z ubraniami. Komoda oddziela od siebie nasze łóżka.
Oprócz sypialni w naszym skromnym mieszkaniu jest oczywiście łazienka, salon oraz kuchnia, która już od początku połączona była z jadalnią. Jadalnia jest trochę także naszym miejscem do zrelaksowania się po ciężkim dniu. Stoi tam tylko stół w komplecie z krzesłami, szafka oraz wiszący fotel, który jest na tyle duży, że można się tam zmieścić z podkulonymi nogami - w wygodnej pozycji na czytanie książek w chłodne wieczory.
Salon jest wykończony najbardziej bogato, ponieważ praca nad nim została skończona jeszcze kiedy rodzice z nami byli. Zginęli ledwo kilka dni po wprowadzeniu się do mieszkania w nowym miejscu i ja i Rose musiałyśmy sobie poradzić same. W salonie stoi czerwona kanapa i fotel w komplecie. Na ścianie tuż obok drzwi położony jest jasnobrązowy kamień. Meble także są jasnobrązowe o nierównej, pasiastej fakturze ze srebrnymi, metalowymi wykończeniami. Okna zdobią czerwone żaluzje. W salonie nie ma już stołu, ponieważ zdecydowanie wystarcza ten jadalniany. Jest tylko ława do kompletu z meblami.
Najcenniejszą dla nas rzeczą jest przeszklona szafka pełna starych książek z dzieciństwa mamy, taty i naszego. Są też ulubione powieści rodziców. Czasami siadamy razem i czytamy wybraną książkę, która pozwala nam poczuć, że oni wciąż są z nami i nigdy nas nie opuszczą.
To takie trudne, kiedy traci się miłość swojego życia...

Dziś wstałam wcześnie rano i skierowałam się od razu do łazienki usiłując nie zbudzić śpiącej jeszcze Rose. Czułam nieświeży smak w moich ustach więc szybko chwyciłam za szczoteczkę. Do porannych czynności dołączyłam także przemycie twarzy tonikiem i związanie włosów w luźny kok na czubku głowy i poszłam wstawić wodę na kawę do kuchni. Podsłaniałam rolety w jadalni, przez które w okna wdzierał się jedynie promyk słonka. Kiedy odsłoniłam je do końca ciepły strumień światła otulił moje nagie ramiona. Rose leniwie mało co nie sturlała się z łóżka po czym przyczłapała do kuchni zasłaniając oczy przed światłem słonecznym.
- Czyś ty zwariowała? Jaki normalny człowiek zrywa się o ósmej rano w weekend? - Zapytała ospale po czym przeszła w głąb kuchni, aby następnie sięgnąć po swój ulubiony kubek i sypnąć do niego cztery łyżeczki cappuccino.
- Wielu zerwało się już wcześniej śpiochu. - Potargałam jej włosy i spojrzałam za okno. Spora część naszych niedalekich sąsiadów spacerowała ulicami Holmes Chaple. Podążając śladami siostry wyciągnęłam z szafki kubek z ryczącym lwem, który zaś był moim ulubionym i przejęłam ozdobny słoiczek z cappuccino od siostry.
Dzień zapowiadał się ciekawy. Pomimo jesiennego wiatru, nagich drzew i szeleszczących pod butami liści, słońce nadawało mu niezwykłego uroku. Pospiesznie wypiłam cappuccino i zjadłam dwa przygotowane przez siostrę tosty. Nie czekając aż moja siostra łaskawie weźmie się za siebie ubrałam się w czarną koszulkę na ramiączkach i kurtkę jeansową, czarną czapkę i zwiewną chustkę pod szyję i pobiegłam do łazienki, aby po chwili wybiec z niej z odrobinę podkreślonymi tuszem rzęsami. Wcisnęłam na siebie nieprzemakalne czarne botki ze względu na chlapę po deszczowej nocy. Wcisnęłam jeszcze telefon do kieszeni.
- Biegnę! - Zawołałam do siostry i mało co nie wpadłam w zamknięte drzwi.
- Czekaj! - Zawołała lustrując mnie wzrokiem z pokoju. Wciskała na siebie właśnie przyciasną bluzkę. Chwyciła żakiet i w pośpiechu nałożyła nieprzemakalne buty wizualnie podobne do moich. Wzięła z szafki w przedpokoju aparat fotograficzny i spakowała go w bordową torebkę. - Ja także nie mam zamiaru zmarnować takiego dnia.
Wyszłyśmy z domu, a Rose zamknęła drzwi na klucz. Na klatce powiew chłodnego powietrza otulił nasze ciała. Przez szybę w drzwiach wdzierał się strumień światła. Z dworu buchało ciepło, ponieważ wiatr właśnie ustał. Otworzyłam drzwi klatki i z uśmiechem wyszłam na dwór. Za mną podążała siostra. Poczułam się wolna i nie ograniczały mnie wyzwiska, przepychanki czy inne brutalne formy poniżenia.
Stanęłam do pierwszego zdjęcia w blasku jesiennego słońca i rozkręciła się nasza dzisiejsza sesja.

Właśnie miałam pozować przy fontannie w parku niedaleko, kiedy dostrzegłam ciemne loki, wysoką i szczupłą sylwetkę i zielone oczy, które paraliżowały mnie wzrokiem. Szybko odwróciłam się w stronę siostry na co nieznajomy zaśmiał się arogancko i oblizał wargi. Ruszył pewnym krokiem w naszą stronę. Złapałam Rose za rękę i pociągnęłam ją w głąb parku.
- Co jest? - Zapytała i odwróciła głowę. - Harry! - Krzyknęła i pomachała do maszerującego w naszą stronę chłopaka.
- To wy się znacie? - Szepnęłam.
- Jasne, a wy jeszcze nie? Często się tu plącze...
- Tak się właśnie składa, że niedawno się poznaliśmy...
- Rose! Cześć... - Gardłowo odkrzyknął mojej siostrze. Jego głos brzmiał głębiej i wcale nie sprawiał wrażenia miłego. Wręcz przeciwnie, był szorstki, ochrypnięty i głęboki.
Czarujący chłopak wciąż nieodwracalnie szedł w naszym kierunku i nieustannie analizował moje ciało przewracając oczami to w górę, to z powrotem w dół.

7 komentarzy:

  1. Jejkuu zakochałam się w tym ♥ kiedy kolejny rozdział? Dodaj jak najszybciej :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam za dużo do napisania bo jak zwykle cudowny *_* Masz 3 rozdziały ,a ja jestem zakochana w tym blogu <3
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super dodawaj jak najszybciej nn

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział . Są tu tylko trzy rozdziały a ja już kocham ten blog <3 . Czekam na następny .

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :)

    Jak znajdziesz czas, możesz odwiedzić mojego bloga, ale do niczego nie zmuszam . ♥

    http://pamietnik-cwaniary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział *_* Obserwuję i liczę na rewanż :* Zapraszam do mnie http://betiandbetti.blogspot.com/

    Pozdrawiam Beti ♥

    OdpowiedzUsuń