.

Rozdział 12

Bez pośpiechu ruszyłam w kierunku mojej sypialni, kiedy Harry i Niall wzięli się za sprzątanie stołu. Od początku pozbawili mnie tego obowiązku słowami "My posprzątamy" więc nie chcąc robić zamieszania zwyczajnie się wycofałam. Pomijając fakt, że na schodach mało co się nie zabiłam, bezproblemowo się ubrałam i zeszłam na dół w luźnych legginsach i bluzie Harrego, którą bez zastanowienia podarował mi od razu po powrocie do domu ze szpitala. Ubrania Elise ładnie złożyłam i wyniosłam z pokoju. Zbierało mi się na płacz, kiedy patrzyłam na szafkę, w której kiedyś spoczywały. Wolałam jednak nie mieć w co się ubrać, niż nakładać jej ubrania. Darzyłam ją tak ogromnym szacunkiem, że niechętnie dotknęłam ich wynosząc je za próg. W końcu to nadal jej własność.
Harry wciąż nie wykasował jej numeru z telefonu. Stał się małomówny, jakby mroczny i ogarnął go taki spokój, że czasem obawiałam się do niego podejść, ale przybycie Nialla wyraźnie go pobudziło i uradowało, przez co nie miałam żadnych wątpliwości, że jego przyjaciel rzeczywiście powinien tutaj zostać.
Kiedy zostałam sama w sypialni poczułam, że to jeden z niewielu samotnych momentów od długiego już czasu. Przedtem musiałam znajdować krótkie chwile, a teraz mam dużo czasu na coś, na co dużo czasu potrzebuje chyba każdy.  Otworzyłam duże okno i wyjrzałam na boki upewniając się, czy nikt nie idzie. Otworzyłam szufladę i zaczęłam przewracać wszystkie zamieszkałe ją rzeczy, aby znaleźć jedną, specjalnie schowaną przed ciekawskim charakterem Harrego. Są! Wyjęłam paczkę papierosów i zapalniczkę z szuflady, oparłam się łokciami o parapet i pospiesznie odpaliłam jednego z paczki Djarum Vanilla. Rozkosz o smaku wanilii wypełniła mnie od stóp do głów. Nieco drogie papierosy dawały subtelną ukojenie zaspokajając nieznacznie głód nikotynowy. Ciepła para wylatywała z moich ust kolidując z chłodnym powietrzem na zewnątrz. Czułam się w stu procentach spełniona. W końcu chwila odprężenia z najlepszym papierosem świata w ustach. Schowałam prawie skończoną już paczkę do szuflady i położyłam ją tuż obok Djarum Bali Hai. Kremową zapalniczkę wsunęłam pod łóżko, aby mieć ją pod ręką każdej nocy, kiedy to po cichu wstawałam, aby zapalić drugiego papierosa dziennie, a generalnie to 'nocnie'. Dopaliłam Djarum'a do końca i wyrzuciłam 'peta' daleko na ulicę przed domem. wzięłam spod łóżka paczuszkę odświeżających oddech gum do żucia i zaczęłam bardzo energicznie żuć jedną z nich, aby jak najbardziej pozbyć się zapachu nikotyny z moich ust. Nie spiesząc się zbytnio otworzyłam drzwi i zeszłam do salonu, gdzie Niall i Harry oglądali jakiś niezrozumiały dla mnie serial w telewizji i często komentując poczynania aktorów. Przeszłam im przed oczami kierując się do 'gabinetu', do którego wejście umożliwiał salon. Zanim weszłam do środka padło oczywiście kilka pytań na temat tego, co robię.
- Idę poczytać. Czy ktoś mi zabrania? - Spytałam nieco oschle i zatrzasnęłam drzwi gabinetu. Padłam na wiszący fotel i może całkiem przez przypadek zasnęłam. Ciepły materiał grzał moje zmarznięte stopy, a poduszka sprawiała, że sen był przyjemny.

2 komentarze:

  1. Hej. kiedy następny rozdział ? Ten był bardzo fajny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;)
      Na razie nie mam weny twórczej i trzeba będzie jeszcze trochę niestety poczekać. Tymczasem zapraszam na początkującą drugą opowieść: http://dark-horan.blogspot.com/ :))))))))

      Usuń